DOBRA DOBRA – Yhy CD
20.00 zł
Old schoolowy, melodyjny punk rock w polskim stylu, zaprawiony rockn'rollem, ale świeżutki i z bardzo przytomnymi tekstami. Polecamy.
1.W 00:46
2.OLD PUNX NEVER DIE 02:02
3.RAMONESKA MALOWANA 01:56
4.NIC SIĘ NIE ZMIENI 02:28
5.MOIM ZDANIEM 01:33
6.TWOJE OCZY 02:11
7.OBECNE POKOLENIE 02:15
8.GERTRUDA 01:56
9.NASALIS LARVATUS 02:09
10.SOMBRERO 03:05
11.ODPIERDOLCIE SIĘ ODE MNIE 03:14
12.POLITYCY HIPOKRYCI '83 01:57
13.STOP '83 00:34
14.KLUS MITROH – cover 03:00
15.GIT 01:16
16.Z 00:53
https://dobradobra2.bandcamp.com/releases
recenzja Pasazer 34/35
DOBRA DOBRA – YHY
Pewnie gdybym się z Hoodym, głównodowodzącym przedsięwzięcia pt. Dobra Dobra nie znał osobiście, to bym krzywdząco ominął tę płytę kwalifikując ją na podstawie paru poszlak jako zbowidowy punk podstarzałych facetów którzy po latach sobie postanowili popankować żeby się na chwilę wyrwać z życiowej stabilizacji. Błąd. To znaczy, to są niemłode chłopy i ich pankrok też jest z tych niemłodych, bo to granie mocno z rocznika 77, a biorąc pod uwagę często – gęste rock and rollowe wycieczki to i nawet 57, ale opowiadają o rzeczywistości tu i teraz, a w dodatku robią to celnie i sprawnie. Nawet kawałek pod oklepanym jak szczęka Gołoty tytułem „Old punks never die” też nie jest tylko nostalgicznym wspomnieniem ducha minionych Jarocinów. Dostaje się szczególnie mocno punkom zaczadzonym husarskim patriotyzmem, sporo tu w ogóle jazdy po nacjonalizmie, pojawia się też cover Klausa Mittfocha o stosownej wymowie. Zresztą ten numer mi tu nieco zgrzyta, nie dlatego że go DD zagrali kiepsko, bo tak nie jest, ale gryzie się sąsiadując z najmniej chyba na płycie udanym jajcarskim „Gitem”. Nie ten ciężar gatunkowy jednak. Ale w ogóle to bardzo sprawnie starsi panowie tego rokendrolowego panka czy pankowego rokendrola (nie darmo lider ma na fejsie zdjęcie na którym dumnie pozuje z Olgą z Toy Dolls) grają, a pojawiająca się tu i tam harmonijka dodaje od razu plus sto punktów do stylu. Szkoda, że nie częściej. Tak czy siak, spoko płyta nie tylko dla oldboyów. A piszę to ja, na którego hasło „jajcarski punk 77 grany przez starych załogantów” działa jak woda święcona na Borutę. (Szymon)